Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO.
Nasz spacer rozpoczniemy od Wałów Hetmańskich (obecnie Prospekt Swobody), następnie przejdziemy obok hotelu Żorż, który gościł wielu znakomitych gości, głów państw, ludzi sztuki. Prospekt zamyka gmach opery lwowskiej porównywany z operą paryską i wiedeńską, wspaniałością fasady przyćmiewa krakowski Teatr Słowackiego. Wnętrze opery zachwycić może każdego. Już od przedsionka widz oszołomiony jest dekoracyjnymi zdobieniami i ogromem przedstawień symbolicznych i apoteoz oraz najrozmaitszych alegorii. Najciekawszym zabytkiem opery lwowskiej, podobnie jak teatru krakowskiego, jest wspaniała kurtyna - dzieło Henryka Siemiradzkiego. Spacerując wąskimi uliczkami mijamy wiele budowli sakralnych (o nich w kolejnym poście) i dochodzimy do rynku lwowskiego z ratuszem. Plac ten był świadkiem wielu ważnych wydarzeń historycznych na przestrzeni wieków. Prostokąt o wymiarach 142x129 m, z którego naroży wychodzą po dwie pary ulic. Pośrodku Rynku znajduje się ratusz, przed wejściem do którego ustawione są dwie rzeźby lwów. W narożach rynku znajdują się 4 rzeźby przedstawiające mitologiczne bóstwa: Amfitrydę, Dianę, Adonisa i Neptuna autorstwa Hermana Witwera. Rynek otacza zespół 44 kamienic, w większości budowli trój- lub czterokondygnacyjnych z dziedzińcami i oficynami. Każda z kamienic w rynku ma swoją historię i to nietuzinkową. Zebrane mogłyby posłużyć za kanwę osobnego spaceru. Przede wszystkim jednak chwilę uwagi poświęcić należy stojącej pod numerem 4 kamienicy czarnej, nazwanej tak z powodu elewacji. Tę renesansową budowle wznieśli Paweł Rzymianin i Piotr Barbon (1588-1589).
Pod numerem 6 znajduje się zaprojektowana przez ww. architektów kamienica królewska. Budynek ten nabył ojciec późniejszego króla – Jakub Sobieski, a po objęciu tronu przez Jana, kamienicę przebudowano na małą rezydencję (1678). Warto też zwrócić uwagę na kamienicę wenecką (nr 14), przebudowaną w stylu renesansowym dla konsula Republiki Weneckiej Massariego. O związkach tego domu z „miastem tysiąca kanałów" świadczy umieszczony na elewacji kamienny lew z otwartą księgą - atrybut św. Marka, patrona Wenecji. W kamienicy nr 10 z pięknymi dekoracjami rzeźbiarskimi mieszkała narzeczona Artura Grottgera (http://e-przewodniki.pl/przewodnik-nowy-145-rozdzial-1594.html).
To tylko niektóre z obiektów wartych zobaczenia. Lwów należy do miast o wielkim nasyceniu zabytkami, właściwie na każdym kroku można zobaczyć coś ciekawego. Dlatego polecam to miasto na wycieczkę, przekonajcie się sami!
Witam.
OdpowiedzUsuńHmmm... myślę, że we Lwowie nie nudziłbym się. Niestety, nigdy nie byłem na Ukrainie i może czas pomyśleć i coś zrobić żeby ten fakt się zmienił :-)
Widzę, że pogoda dopisała. Ładne zdjęcia...
Pzdr.