reklama

piątek, 22 lipca 2011

W niedzielne popołudnie - Pławniowice


Niedziela, godzina 14.00, po obiedzie, po poobiedniej kawie, słoneczna pogoda..... i zaczynamy się zastanawiać, co zrobić z tak pięknym popołudniem. Zamiast tak ostatnio popularnego "zwiedzania" centrów handlowych proponuję zajrzeć do Pławniowic, gdzie znajduje się pałac Ballestremów. Jest to jeden z kilku obiektów będących do 1945 roku w posiadaniu tej rodziny (obok pałacu w Brynku czy Domu Kawalera w Świerklańcu). Jadąc autostradą A4 z Gliwic w kierunku Wrocławia zauważamy po prawej stronie wieżę pałacu tuż przed zjazdem "Łany" - (284).Obecnie pałac jest własnością Diecezji Gliwickiej i spełnia funkcję Ośrodka Edukacyjno-Formacyjnego, przygotowano w nim pokoje noclegowe, sale konferencyjne, zaplecze gastronomiczne. Jeżeli zdążymy tam dotrzeć na 15.00 lub 16.00, możemy zwiedzić część obiektu z przewodnikiem - duchownym za symboliczną opłatą - naprawdę warto. Odrestaurowano kilka pomieszczeń, m.in. kaplicę, bibliotekę ze wspaniałymi pamiątkami z licznych podróży właścicieli pałacu, salę koncertową, gabinet. Przewodnik opowiada bardzo szczegółowo i barwnie o historii tego obiektu, koncentrując się nie na datach lecz na faktach i ciekawostkach, wzbudzając nierzadko uśmiech u zwiedzających. Po zakończeniu zwiedzania proponuję przejść się ścieżkami otaczającego pałac parku z przepięknym starym drzewostanem i romantycznymi zakątkami. Również wielbiciele śpiewu ptaków nie wyjadą stąd rozczarowni... stare drzewa dają schronienie wielu ptakom, a te odwdzięczają się za nie trelami. Gospodarze Pałacu pomyśleli również o fercie kulturalnej - w sezonie letnim organizowane są na dziedzińcu koncerty muzyczne, które cieszą się sporą popularnością...
Myślę, że dla mieszkańców pobliskich okolic jest to interesująca alternatywa spędzenia wolnego popołudnia.

czwartek, 21 lipca 2011

Tytułem wstępu...

Bardzo często słyszę od znajomych i przyjaciół, że podróże ich fascynują, ale niestety związane są z dużymi wydatkami, w związku z czym nie każdy może sobie na nie pozwolić. W moich tekstach chciałabym przekonać Was do nieco krótszych i przede wszystkich tańszych (a może i częstszych) form poznawania  nie tylko najbliższych nam okolic, ale np. krajów naszych sąsiadów. Na taką formę formę spędzania wolnego czasu zdecydowałam się kilka lat temu i nic nie wskazuje na to, że sytuacja zmieni się w najbliższym czasie. Zaglądających na moją stronę zapraszam do wymiany spostrzeżeń i doświadczeń...