reklama

wtorek, 25 października 2011

Kamienne miasto – Kutna Hora






Dla większości turystów odwiedzających czeskie miasta głównym celem jest Praga. Nie zamierzam poddawać  atrakcyjności stolicy Czech w wątpliwość, chciałabym tylko zwrócić uwagę na inną miejscowość - perełkę architektury Czech, położoną zaledwie 65 km od Pragi…. Ta miejscowość to Kutna Hora, dziś małe, 20-tys. miasteczko, w przeszłości ustępujące znaczeniem jedynie stolicy, z bogatą historią, której ślady widoczne są na każdym kroku.
Kutna Hora, jak sama nazwa wskazuje, jest związana z wydobywaniem srebra (kutat czes. – wydobywać). Już w 1142 r. w położonej niedaleko Kutnej Hory miejscowości Sedlec założono pierwszy w Czechach klasztor cystersów, z kolei pod koniec XIII w. powstała również pierwsza osada górnicza nazywana Cuthna antiqua - Stará Kutna, która w krótkim czasie stała się bogatym królewskim miastem. W XIV w. założono mennicę królewską Włoski Dwór (teraz muzeum mincerstwa), gdzie zatrudniano rzemieślników z Florencji.
Zyski z kopalni srebra budowały potęgę kolejnych czeskich władców i przyczyniały się do rozwoju i rozkwitu samego miasta. Na Kutną Horę spływały kolejne królewskie łaski, a górnicy stali się jedną z najbardziej uprzywilejowanych grup społecznych. O bogactwie mieszkańców Kutnej Hory w tamtych czasach może także świadczyć doskonale zachowany Kamienny Dom (fot.2) - perła gotyckiej architektury oraz późnogotycka studnia miejska. W podzięce za te wszystkie dobrodziejstwa mieszkańcy Kutnej Hory w 1388 r. zaczęli wznosić katedrę św. Barbary (fot. 1).  Budowa trwała ponad 150 lat i została zakończona dopiero w 1558 r., a nad jej przebiegiem czuwali najlepsi czescy architekci, wśród nich syn twórcy słynnego mostu Karola i katedry św. Wita w Pradze. Efektem tego jest okazała świątynia otoczona wianuszkiem smukłych przypór (za: www.podroze.gazeta.pl), w 1995 r. wpisana wraz z innymi zabytkami miasteczka  na listę światowa listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Wymiary świątyni wynoszą 70 na 40 m. Jest jedną z atrakcji turystycznych miasteczka – usytuowana na wzniesieniu i widoczna ze wszystkich stron, przez turystów określana jest często jako „grzbiet brontozaura”, „obóz tureckiego sułtana” albo „szczyty Andów patagońskich” (www.wikipedia.pl).
W dzielnicy miasta Sedlec usytuowana jest kolejna grupa  atrakcji turystycznych - zabytków światowego formatu, m.in. znajdująca się również na liście UNESCO  katedra (część zlikwidowanego w 1783 r. klasztoru cystersów) pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (fot.3). Sedlecki klasztor należał na przełomie XIII/XIV w. do najważniejszych ośrodków kościelnych w Czechach. Świątynia już w  założeniach była monumentalną budowla przewyższającą wszystko, co do tej pory istniało. Powstawała w latach 1282-1320 jako kościół katedralny z krużgankiem i wieńcem kaplic, w 1421 r. zniszczony przez pożar, odbudowany dopiero na przełomie XVII/XVIII w. Nowatorski styl, w którym odbudowano katedrę, tzw. barokowy gotyk, nie ma odpowiednika w Europie. O kilkaset metrów od katedry oddalony jest kolejny cel większości turystów – kaplica cmentarna z kostnicą, sam budynek z zewnątrz raczej niepozorny, tym co przyciąga odwiedzających jest niesamowite wnętrze, wykończone ludzkimi czaszkami i kośćmi.  Autorem unikatowych zdobień wykonanych ze szczątków ludzkich był prawdopodobnie rzeźbiarz Franciszek Rint. Unikalne jest także dominujące nad całością masywne zwierciadło ozdobione ludzkimi kośćmi, podobnie jak krzyż, kielichy, monstrancja czy herb rodu Schwarzenbergów. Szacuje się, że zdobienia w sedleckiej kaplicy powstały ze szczątków ok. 40 000 osób. Dzieło to powstało jako przypomnienie o przemijalności ludzkiego życia oraz istnieniu śmierci...
Na skutek wyczerpania się złóż srebra oraz zawirowań w historii Czech w XVIII w. rozwój miasta został zahamowany. Dziś Kutna Hora to małe, przepiękne, ciche miasteczko pełne zabytków oraz pamiątek po dawnej świetności (wiele obiektów jest odrestaurowanych lub w trakcie restauracji). Wąskie i kręte uliczki urzekają swoją urodą i oddają atmosferę dawnych epok.  Na zmęczonych turystów czekają liczne kafejki i gospody mieszczące się w średniowiecznych kamienicach. Każdy powinien spróbować też kutnohorskiego specjału - miejscowego piwa (piwo to nie jest do kupienia w żadnym innym miejscu w Czechach). Zachęcam do uwzględnienia tego miejsca w swoich planach wycieczkowych, naprawdę warto.

niedziela, 23 października 2011

Dolnośląskie na skróty – Kowary (Park Miniatur)





O walorach turystycznych Dolnego Śląska pisałam już kilkakrotnie, w niniejszym tekście chciałabym przedstawić jeszcze jedną atrakcję, nieco odmienną w charakterze, ale bardzo interesującą, zlokalizowaną w Kowarach….  
Kowary – niewielka miejscowość, która kiedyś słynęła z produkcji dywanów, w chwili obecnej ma na terenie fabryki Park Miniatur zabytków Dolnego Śląska. Odwiedzający mają okazję obejrzeć zabytkowe obiekty Dolnego Śląska w „pigułce” – na małej powierzchni umieszczono modele większości atrakcji turystycznych znajdujących się w tym regionie.
 Modele  są wykonane w skali 1:25 najnowszymi metodami technicznymi, z materiałów odpornych na oddziaływanie warunków atmosferycznych, co umożliwia wystawianie ich w parkowym otoczeniu. Zieleń, naturalne otoczenie, jak również filigranowe odtworzenie szczegółów zdecydowanie  uatrakcyjniają i tak już piękne zabytki regionu. W chwili obecnej gotowe są następujące miniatury zabytków: pałac i letnia rezydencja królów pruskich w Mysłakowicach, kościół królów pruskich w Mysłakowicach, świątynia Wang, pałac myśliwski w Bożkowie, dom Gerharda Hauptmanna, starówka Jeleniej Góry, kościół św. Maternusa z Lubomierza, ratusz i kamieniczki Lubomierza, pałac mały i duży w Łomnicy, schronisko "Szwajcarka", obserwatorium na Śnieżce, kaplica św. Wawrzyńca na Śnieżce, pałac w Bobrowie, Karpnikach, Dębowy Pałacyk w Karpnikach, pałac w Dąbrowicy,  Wojanowie, ratusz w Kowarach, Opactwo Cysterskie w Krzeszowie, Cerkiew pw. św. Archanioła Michała w Sokołowsku, zamek Książ, dolnośląska chata przysłupowa - Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, Domy Tkaczy "Dwunastu Apostołów" z Chełmska Śląskiego, zamek Czocha, schronisko Strzecha Akademicka, Samotnia, wieża rycerska w Siedlęcinie, młyn papierniczy w Dusznikach Zdroju, zamek Chojnik, Kościół Pokoju w Świdnicy, zamek w Kliczkowie, ratusz w Görlitz, Kościół Łaski w Jeleniej Górze, pałac w Miłkowie, domki tyrolskie z Mysłakowic, baszta "Bracka" z Lubania, chata Kołodzieja ze Zgorzelca i ratusz z Wrocławia (za: www.szklarskaporeba.pl). Dla młodszych gości gospodarze obiektu przygotowali również park „Zielony Labirynt”, mini lunapark i kino 4D.
Bilet wstępu kosztuje 15 zł, zwiedzanie parku w towarzystwie przewodnika, który opowiada o każdym obiekcie dołączając ciekawostki i informacje o stanie aktualnym obiektów trwa około godziny. Nie jest to długo, a zaręczam, że warto. Miasto Kowary również jest ciekawą miejscowością z licznymi miejscami świadczącymi o jego bogatej historii. Znajduje się tu m.in. interesująca i bezpieczna trasa turystyczna (ok. 1200 m, 60 min.). Jest ona odbierana przez turystów jako podziemny świat legend, tajemnic i historii prawdziwej, związanej przez blisko 700 lat z poszukiwaniami kruszców, minerałów oraz wydobywaniem rudy żelaza, a także rudy uranowej (za: www.polskieszlaki.pl).


wtorek, 18 października 2011

W Raju… Czeskim (Český ráj)






Jakiś czas temu prezentowałam  na moich stronach Czeską Szwajcarię i Adrszpasko-Teplickie Skalne Miasta. Nie są to jedyne skalne formacje, jakimi mogą się pochwalić Czesi. Najstarszą grupę tworzy tzw. Czeski Raj - region turystyczny w północnych Czechach, słynący z niezwykłych formacji przyrodniczych (m.in. skalne miasta) oraz pamiątek historycznych; w 2005 r. uznany został geoparkiem UNESCO. Jest to również najstarszy w Republice Czeskiej obszar chronionego krajobrazu (Chráněná krajinná oblast Český ráj, od 1955) o powierzchni 181,5 km. Nazwę "Czeski Raj" nadali prawdopodobnie kuracjusze odwiedzający uzdrowisko Sedmihorky (www.skalnemiasta.pl). Jest to kraina o wyjątkowych walorach estetycznych. Tworzy niezwykłą całość skupiając niezwykle interesujące miasta, wygasłe wulkany i inne dziwy przyrody pomiędzy którymi człowiek założył stawy, wzniósł twierdze i pałace i założył malownicze wioski i miasta. Wszystkie te elementy tworzą jedyny w swoim rodzaju region turystyczny, który od dawna jest chętnie odwiedzany – i jest położony niedaleko granicy z Polską (ok.40 km). Jego główną zaletą jest brak dużych ośrodków turystycznych i tysięcy turystów przyjeżdżających i przeciążających środowisko naturalne. Jest to wspaniałe miejsce dla miłośników romantyki, turystów pieszych, rowerowych i raj dla alpinistów (www.czecot.pl).  Urok Czeskiego Raju tkwi w skalnych miastach i w wierzchołkach pochodzenia wulkanicznego, jaskiniach, lejach kresowych, skalnych bramach, które w połączeniu z zamkami ew. ich ruinami tworzą niezwykle malownicze miejsca. Ukształtowanie terenu w Czeskim Raju sprzyja uprawianiu turystyki rowerowej, a przede wszystkim pieszej i to we wszystkich porach roku. Rejon obfituje  w szereg atrakcji turystycznych, takich jak skały z piaskowca, panoramy podziwiane z punktów widokowych, zamki lub ich ruiny, jaskinie, jak również ryglowe chaty ludowe z gankami i różnego rodzaju muzea. Szlaki turystyczne są bardzo dobrze oznakowane, we wszystkich ważnych pod względem turystycznym miejscach można znaleźć nocleg (możliwa rezerwacja internetowa).
Największym i najczęściej odwiedzanym skupiskiem skał są Prachowskie Skały, leżące na południowym obrzeżu Czeskiego Raju. To skalne miasto o niewielkiej powierzchni zaskakuje bogactwem znajdujących się tu form skalnych. Są tu liczne parowy, rozpadliny, 13 punktów widokowych, samotne piaskowcowe wieże, iglice i grupy bloków skalnych. Te najbardziej znane części skał można zwiedzać wędrując szlakami turystycznymi – nie wolno z nich zbaczać - cały teren jest rezerwatem przyrody od 1933 r. Przy wejściu na teren skalnego miasta Prachovské Skały (wstęp dla dorosłych kosztuje 35 CZK) znajduje się otwarte w 2002 r. muzeum przyrodnicze Czeski Raj, w którym znajdują się zbiory prezentujące tutejszą faunę i florę. Inną ciekawostką jest naturalne kąpielisko znajdujące się między skałami nazywające się Pelíšek, które latem odwiedza wiele osób. Jednym z centralnych obiektów Prachovských Skał jest Korytarz Cesarski – nazwany tak po tym, jak miejsce to w 1813 r. odwiedził cesarz Franciszek I (za: http://www.eczechy.pl/).
Są dwie podstawowe trasy: krótsza licząca 1,8 km oraz dłuższa o długości 3,5 km. W porównaniu z Adrszpasko-Teplickimi Skalnymi Miastami trasa w Czeskim Raju jest zdecydowanie cięższa, często trzeba się przeciskać przez szczeliny i pokonywać kamienne schodki.

To co odróżnia Czeski Raj od innych grup skalnych to duża liczba zamków i ruin. Symbolem tego regionu są położone na wzniesieniu i widoczne z niemal każdego miejsca ruiny zamku Trosky (fot. 4). Słowo „trosky” znaczy po czesku ruiny, ponieważ rzeczywiście są to ruiny zamku postawionego w latach 1380-1390. Dziś z zamku pozostały mury pałacu, potężne mury obronne, bramy oraz podgrodzie ze strażnicą. Charakterystycznym elementem są dwie wieże wyrastające z bazaltowej skały, na której stoi zamek – ta szczuplejsza nazywa się Panna i mierzy 57 m, a ta bardziej przysadzista to Baba, która mierzy 47 m. Tę warownię nie do zdobycia w okresie największej świetności otaczały trzy pierścienie murów z kilkoma bramami. Reprezentacyjnymi obiektami są również zamki Kost (Kość) i Hruba Skala (fot. 2) - zamek na skałach z piaskowca, połączonych pomostami. Użytkowany jako hotel, dla odwiedzających udostępniono podwórzec zamkowy z wieżą widokową. Warte obejrzenia są w bezpośredniej okolicy także Mysia Dziura (Mysi dira) - wąska szczelina (komin) w skałach, przez którą można przejść z Wąwozu Zamkowego (Zamecka rokle) do parkingu przed zamkiem Hruba Skala, Łoże Adama (Adamovo loze) - płaskorzeźba wyciosana w piaskowcu. Jej wykonanie zlecił Frantiszek Adam - brat ostatniego valdsztejnskiego właściciela włości Hruba Skała (za: www.skalnemiasta.pl). Najstarszym zamkiem Czeskiego Raju jest zamek Valdštejn, położony w sąsiedztwie hruboskalskiego skalnego miasta.
Osobiście polecam zwiedzenie jednej z perełek Czeskiego raju - zamku Sychrov (fot. 1). Pierwotnie piętrowy zamek barokowy, poddany został w późniejszym okresie przebudowie w stylu klasycystycznym i nowogotyckim. Romantyczny wygląd zyskał przede wszystkim dzięki budowniczemu książęcemu Josefowi Pruvotowi. Rozkwit pałacu przypada na XIX w. W  1820 r. nabył  go Karol Alain Rohan, który emigrował z kraju po Wielkiej Rewolucji Francuskiej i w służbie monarchii austriackiej uzyskał tytuł księcia oraz stopień marszałka. Nowi właściciele, wywodzący się z bardzo starego francuskiego rodu, znacznie rozbudowali pałac w bardzo dekoracyjnym stylu romantyzmu historycznego. Ściany pałacu zdobią niezmiernie cenne obrazy olejne przodków Rohanów oraz francuskich królów. W pomieszczeniach znajdują się największe zbiory francuskiego malarstwa portretowego, kolekcja broni oraz sala pamięci A. Dvořáka. Na Sychrovie regularnie odbywają się wystawy i inne imprezy, na przykład nocne zwiedzanie. Wart zwiedzenia jest także rozległy angielski park zamkowy, w którym można zobaczyć niecodzienną atrakcję - pokazy wolnych lotów ptaków drapieżnych, z fachowym komentarzem profesjonalnego sokolnika o historii i teraźniejszości sokolnictwa w Czechach i na świecie. Na terenach pałacowych zostało nakręconych kilka filmów fabularnych i baśni filmowych.
Czeski Raj to region, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, amatorzy turystyki pieszej i rowerowej, wspinaczki, wielbiciele zabytków architektury, a także dzieci (o tym mowa w tekście o Jičinie, zob. http://www.podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/10/u-rumcajsa-i-haneczki-jicin.html ). Warto zaplanować sobie wycieczkę w te rejony.

Miejsce pojednania – Krzyżowa




12 lipca 1989 r. doszło do bardzo ważnego spotkania przywódców Polski i Niemiec (Mazowiecki i Kohl), które odbiło się  szerokim echem w Europie, ponieważ zainicjowało pozytywny zwrot  w historii stosunków polsko-niemieckich. W czasie tego spotkania odprawiono słynną „Mszę Pojednania”. Miejscem spotkania był pałac w  Krzyżowej….
Pałac został wybudowany około 1720 roku z polecenia Sigismunda von Zedlitz und Leipe na miejscu starego dworu. Projektantem obiektu był prawdopodobnie F. A. Hammerschmidt z pobliskiej Świdnicy. We wrześniu 1867 roku wieś wraz z pałacem nabył generał Helmuth Karl Bernhard von Moltke.  W czasie II wojny światowej pałac był miejscem spotkań nazistowskiej grupy „Kręgu z Krzyżowej”, założonej m.in. przez właściciela – von Moltke (grupa została zdemaskowana i stracona). Majątek pozostawał w rękach tego rodu do roku 1945, kiedy to został upaństwowiony i przekształcony w PGR. W pałacu urządzono mieszkania i od tamtej pory popadał ku ruinie. Tak było do roku 1989, kiedy to w Polsce nastały zmiany ustrojowe.  W swej historii obiekt  był kilka razy przebudowywany, a ostatni, generalny remont przeszedł w latach 1992-1999, dzięki środkom finansowym Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, która wyłożyła na ten cel 29 mln DM. W chwili obecnej cały kompleks służy jako Dom Spotkań Młodzieży (można wejść na teren obiektu bez przeszkód, działają tam kawiarenki, restauracja, hotel, pomieszczenia konferencyjne itp.).
Pałac w Krzyżowej został wybudowany z kamienia, na planie prostokąta. Posiada dwie kondygnacje, piwnice oraz mieszkalne poddasze. Wejście do pałacu prowadzi kamiennymi schodami z metalową balustradą. Nad drzwiami wejściowymi wiszą kartusze herbowe rodzin von Moltke i von Burt. Wewnątrz, na ścianach klatki schodowej zachowały się piekne freski z dekoracją roślinną. Przy pałacu znajduje się park założony w latach 1867 - 1892 przez feldmarszałka von Moltke, rodowy cmentarz i mauzoleum (za: www.dolnyslask.org).
Krzyżowa położona jest ok. 8 km od Świdnicy. To obiekt bardzo piękny, rozległy, zadbany w każdym detalu i  prawie zawsze pełen gości.   Warto zboczyć  te kilka kilometrów, obejrzeć kompleks, napić się kawy, pospacerować po parku….

U Rumcajsa i Haneczki – Jičin






Większość z nas z sentymentem wspomina bajki z telewizyjnych dobranocek sprzed lat i czasami chętnie byśmy sobie przypomnieli niektóre z nich. Nie jest to nic trudnego -wystarczy wybrać się do Jičína, uroczego zabytkowego miasteczka w Czeskim Raju (55 km od granicy z Polską), z którego pochodzą bohaterowie sympatycznej opowieści: rozbójnik Rumcajs, jego żona Hanka i synek Cypisek. Pierwszy odcinek czeska telewizja wyemitowała w 1967 r. Jak pamiętacie, wszyscy mieszkali w Rzacholeckim Lesie i ciągle mieli problemy ze złym Księciem Panem…. Rumcajs bardzo zżył się z Jičinem i dlatego często odwiedza to miasto. Można go spotkać  przez cały wrzesień na festiwalu bajek, ale również poza festiwalem zdarza się, że spaceruje on po ulicach miasteczka w towarzystwie bajkowych postaci (podczas mojej wizyty towarzyszyła mu Haneczka). Przede wszystkim można go jednak spotkać w jego zakładzie szewskim (fot. 4). Rumcajs był przecież szewcem! Wszystkich odwiedzających wita on (jako figurka) i jego rodzina. Można tam  też zajrzeć do ogródka Hanki i do zoo Cypiska i dowiedzieć  się wielu ciekawych rzeczy o pisarzu Václavie Čtvrtku , który wymyślił postać Rumcajsa i malarzu Radku Pilařu (narysował jego i inne postaci bajki).
Jičin jest niewielkim, ale uroczym 17-tysięcznym miasteczkiem. W centrum miasta jest rynek (fot.3). Do zabytkowego rynku droga wiedzie pod wieżą-bramą  (Valdicka brana - fot. 1), zbudowaną w II poł. XVI w. z szarego piaskowca. Na jej szczyt (zegarowa wieża ma 52 m. wysokości) można się wspiąć po 156-u stopniach, żeby podziwiać okoliczne widoki. Rynek otaczają kamienice z podcieniami, w pastelowych kolorach, trzy z nich zachowały gotycki charakter, pozostałe pochodzą z okresu renesansu i baroku.
Na rynku stoi też dawny zamek (fot. 2): aby do niego dojść trzeba minąć kościół św. Jakuba. Budowla w stylu barokowo-klasycystycznym, prosta w formie i pozbawiona wież, została wzniesiona w I poł. XVII w. Stanęła tu za sprawą jezuitów, którzy w Jicinie prowadzili szkołę. W
miejscu dawnego zamku po przebudowie na początku XVII w. powstała dwupiętrowa renesansowa rezydencja z arkadowym dziedzińcem. Wkrótce potem budowlę uszkodził wybuch prochu strzelniczego. Kolejny właściciel,  hrabia Valdštejn (Wallenstein Albrecht Wenzel 1583-1634) dobudował do niej nowe, barokowe skrzydło i dziś znana jest już jako pałac Valdštejna, budowla słusznych rozmiarów, z trzema wewnętrznymi dziedzińcami i założeniem parkowym (niektórzy ironicznie stwierdzali, że rynek jest dla zamku czwartym dziedzińcem, co częściowo było i prawdą, ponieważ dwór hrabiego liczył ok. 800 ludzi i 1000 koni, więc było to idealne miejsce na postój). Obecnie jest to siedziba miejskiego muzeum.
Do Jičina jest ok. 55 km od granicy z Polską. Przy dobrej pogodzie warto wybrać się również za miasto Ścieżką Rumcajsa – jest to piękna trasa dla dorosłych (15 km), ale można też wybrać się na wycieczkę z dziećmi (3 km). Śladami rozbójnika dojdziemy do bajkowego Skalnego Miasta, gdzie mieszkał olbrzym Rzezimieszek. Gorąco polecam!

niedziela, 16 października 2011

„Poemat z kamienia” – Telcz





„Morawska Wenecja”, „Poemat z kamienia”, „Róża wodna”, „Perła płaskowyżu” – te i inne porównania odnoszą się do 6-tysięcznego miasteczka na południu Czech – Telcza, kolejnego miejsca z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Miasteczko zaczęło się rozwijać w XIII w. w głównej mierze dzięki swojemu położeniu przy skrzyżowaniu dwóch ważnych dróg handlowych. W 1339 r. król przekazał miasto pod panowanie panów z Hradec, którzy wybudowali gotycki zamek z fortyfikacjami wodnymi. W największym stopniu wpłynął na wygląd miasta Zachariasz z Hradec, wielbiciel architektury renesansu – sprowadził on w XVI w.  architektów włoskich i przy ich pomocy przebudował zamek i centrum miasta. Telczański zamek przy zachodniej pierzei rynku uchodzi za jedną z najpiękniejszych siedzib magnackich w Czechach. Zachowały się w nim m.in. drewniane kasetonowe sufity i arkadowa galeria łącząca północne i południowe skrzydło. Przy rynku na uwagę zasługuje też XVI-wieczna fontanna oraz kościoły: późnogotyckie św. Ducha i św. Jakuba oraz barokowy Imienia Jezusowego (www.telc.eu)
W XVII/XVIII w. osiadł w mieście zakon Jezuitów, który również  - dzięki swoim inicjatywom budowlanym  - przyczynił się do obecnego wyglądu miasta. Architektoniczne centrum miasta zostało zamknięte w XIX w. i od tego czasu nie dokonano tam żadnych zmian budowlanych, wszelkie inwestycje prowadzone są poza centrum.
Miasto szczęśliwie uniknęło późniejszych wojen i pożarów. Przetrwał charakterystyczny, długi,  trójkątny rynek i domy z renesansowymi arkadami i szczytami (niektóre ozdobione sgraffito).  Od 1992 r.  miasto figuruje na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Warto zwiedzić centrum tego miasteczka, rozpoczynając od zamku, potem przejść do parku przyzamkowego, obejrzeć cały kompleks zabudowań jezuickich (kościół, kolegium, gimnazjum, probostwo),  ratusz i przepiekne kamieniczki na rynku (największą wartość architektoniczną posiadają kamienice nr 15, 32, 39, 43-45, 47, 59, 61, 62, 71, za: www.telc.eu), bramy do miasta.  Przybliżona długość trasy - 2 km. Nie jest to wyczerpujący spacer, natomiast wrażenia – z pewnością niezapomniane.

sobota, 15 października 2011

Największa perła w czeskiej koronie – Czeski Krumlow






W rejonie południowych Czech  znajduje się kilka miejsc, które ze względu na różnorodne unikatowe wartości wciągnięto na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.  Często mówi się o siedmiu perłach (zabytkach klasy UNESCO)  w czeskiej koronie, wśród których największą jest dla mnie zamek i miasto Czeski Krumlow (miasto wraz z zamkiem znalazło się na ww. liście w 1992 r.).  
Największy rozkwit miasto przeżywało za panowania Rosenbergów (1302-1602), którzy obrali sobie miasto za swoją siedzibę. Krumlow był wtedy miejscem kontaktów handlowych wśród samych Czechów, ale również miejscem dokonywania transakcji pomiędzy czeskimi, austriackimi i włoskimi kupcami (ci ostatni mieli pośredni wpływ na częściowo  renesansowy wygląd miasta). W XVII w. za panowania Eggenbergów zbudowano teatr pałacowy i przebudowano ogród. W tym czasie powstało też kilka budowli barokowych w mieście. Od XIX w. właściwie nie zmieniano centralnej zabudowy miasta, po II wojnie światowej również nie - ze względu na bliskość „żelaznej kurtyny” nie inwestowano  w budownictwo  i dzięki temu możemy podziwiać ją dziś w całej krasie.
Miasto jest bardzo malowniczo położone w zakolu Wełtawy, tworzącej prawie że pętlę, wąskie, kręte uliczki, przepiękne kolorowe kamieniczki nadają mu niepowtarzalny wygląd. Tuż przy rzece  wznosi się potężnych rozmiarów zamek, drugi, po praskim, co do wielkości w Czechach, w którym znajduje się m.in. najstarszy teatr barokowy na świecie. Cały kompleks zamkowy składa się z 40 budynków, ma pięć dziedzińców z pięknie udekorowanymi ścianami, słynną salą masek, barokowym teatrem, letniej rezydencji Bellaria (www.ckrumlov.cz). Do zobaczenia są jeszcze m.in.: apteka, szpital, magazyn soli, biblioteka, mennica, piwnice, zegary słoneczne, rokokowa fontanna, fosy, kamienne mosty i wieże (jedna z nich nosi nazwę Máselnice - produkowano w niej masło) oraz wspaniałe trzypoziomowe ogrody (7 ha).
W centrum zachował się średniowieczny układ urbanistyczny, ponad 300 budowli gotyckich i renesansowych. Wśród nich górujący nad miastem gotycki kościół św. Wita z XIV w.,  renesansowy ratusz z kamieniczkami na Placu Zgody liczącymi sobie po 500-600 lat, Brama Budziejowicka z zegarem słonecznym (jedyna z dziewięciu bram do miasta, która przetrwała).
W mieście jest wiele atrakcji poza wspaniałą architekturą i atmosferą. W zamkowych piwnicach zwanych Wacławskimi, chociaż, jak stwierdzili naukowcy król Wacław IV nigdy w nim nie przebywał, od lat 90-tych XX w. mieści się galeria sztuki współczesnej z interesującymi, chociaż trochę zwariowanymi eksponatami. Jej ozdobą jest serwis i srebra – dzieło Ivana Jelinka z Pragi. Większość naczyń – eksponatów nie nadaje się do użytku. Mają przedziwne kształty, czajniki i dzbanki na stałe połączone są z podstawkami itp., ale ma to swój urok. Podobnie jak umywalnia z długim rzędem ogromnych, odwróconych, szczerbatych protez ludzkich szczęk, rzeźby ludzi z głowami krokodyli i innych dziwnych stworów etc. W Czeskim Krumlowie urodził się znany malarz austriacki Egon Schiele, w jego domu rodzinnym jest więc poświęcone mu muzeum (www.echodnia.eu).
Oprócz zwiedzania to 14-tysięczne miasto oferuje gościom wiele atrakcji o różnym charakterze: organizowane są festiwale średniowieczne, degustacje piwa w miejscowym browarze,  spływ po Wełtawie (bardzo popularny), zabawy i gry historyczne, doznania kulinarne, dla  aktywnych szlaki do wędrówek pieszych, przejażdżki konne, drogi rowerowe i wiele innych. Miasto słynie też z licznych festiwali muzycznych (muzyka kameralna, organowa, jazzowa i in.).  Baza hotelowa jest bardzo dobrze przygotowana – wszak rocznie odwiedza to miasto ponad milion turystów. Warto zaplanować sobie w tym mieście kilka dni i wybrać się też na wieczorny spacer, iluminacja zamku nie ustępuje tej z Hradczan,  miasto  w świetle latarń prezentuje się  rewelacyjnie. W licznych, stylowo urządzonych lokalikach możemy spróbować dań kuchni czeskiej, jak również – ze względu na geograficzną bliskość – austriackiej. Myślę, że wycieczka do Czeskiego Krumlowa będzie dobrym pomysłem o każdej porze roku.  

środa, 12 października 2011

Przetrwały mimo wszystko - Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy






W niniejszym tekście chciałabym ponownie zaprosić was na wycieczkę na Dolny Śląsk, region bogaty w różnorodne atrakcje turystyczne. Tam też  możemy zwiedzić zabytki z najwyższej półki, wpisane w 2001 r.  na światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO – Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy. Są to budowle bardzo oryginalne, a ich historia wprost niesamowita.
Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej cesarz Ferdynand II zmuszony był wydać zezwolenie na budowę kościołów luterańskich w Jaworze, Świdnicy i Głogowie. Nie mogąc odmówić swoją zgodę obwarował szeregiem ograniczeń licząc, że budowa  nie będzie zrealizowana. Kościoły mogły być zbudowane tylko z materiałów nietrwałych (czyli drewno, glina, słoma), bez użycia gwoździ, położone poza miastem (ale w zasięgu kul armatnich), bez dzwonów ani wież kościelnych – nie mogły wyglądać jak świątynia, wybudowane z własnych środków i to w ciągu jednego roku (za: www.dziedzictwo.polska.pl).
Mieszkańcy podjęli wyzwanie: świątynie zaprojektował znany wówczas architekt i fortyfikator Albrecht von Säbisch, pracami budowlanymi kierował Andreas Gamper z Jawora, pieniądze na budowę zbierano przez dwa lata na terenie całych Niemiec i zgodnie z zaleceniami budowy ukończono w terminie. Początkowo wnętrza były prowizoryczne, ze względu na brak czasu i problemy finansowe, dlatego szczególnie w Świdnicy widać dużo elementów barokowych, które powstały w późniejszym czasie.
Co ciekawe, tylko kościół w Głogowie spłonął, dwa pozostałe przetrwały niemal nietknięte wszystkie zawieruchy historii  i mimo chęci cesarza, by kościół w Jaworze (fot. 1,2) istniał jak najkrócej, możemy go podziwiać w niemal autentycznej formie. Świątynia jest olbrzymią,  trójnawową bazyliką, o nieco ciężkie bryle. Została wykonana techniką szkieletową, tzn. ażurową konstrukcję z bali drewnianych wypełniano gliną zmieszaną ze słomą. Jedyny element ceglany to wieża, dodana na początku XVIII w.

Wnętrze mogące pomieścić ok. 6000 wiernych do dziś zachowało niezwykły charakter XVII-wiecznego śląskiego kościoła luterańskiego. W centralnym punkcie umieszczono ambonę, której znaczenie w świątyni luterańskiej było na równi z ołtarzem. Ambonę wykonał warsztat Matthiasa Schneidera w 1671 r., a ołtarz rok później Matthias Knothe. Dzieła te prezentują dość wczesne (jak na Śląsk) barokowe formy. Najpiękniejsze w jaworskim kościele są empory (balkony) na czterech piętrach, na których zobrazowano 43 sceny ze Starego i Nowego Testamentu (za: www.dziedzictwo.polska.pl).
Kościół świdnicki (fot.3) może pomieścić ok. 7500 wiernych, ma 44 m długości, 30,5 m szerokości. Przy budowie tej świątyni wykorzystano doświadczenia z Jawora. Jest to budowla na planie krzyża o konstrukcji szkieletowej, która stoi na Placu Pokoju, przy którym mieszczą się dom wdów, cmentarz i plebania. Wewnątrz podobna do kościoła jaworskiego, ale znajdziemy tu dużo zdobień (wiele elementów pochodzi z czasów późniejszych). Na uwagę zasługują organy oraz  loża dla Hochbergów - właścicieli zamku Książ, którzy dostarczyli większość drewna na budowę kościoła.
Te dwa kościoły - unikatowe na skalę Europy perełki architektury – zbudowane wbrew zasadom budowlanym a wciąż istniejące,  z tak bogatym i oryginalnym wyposażeniem zdecydowanie należy zwiedzić. 
Centrum Świdnicy również mile zaskakuje: bardzo ładna starówka, ratusz z XIV w., zadbane kamieniczki, kolumna świętej Trójcy z końca XVII w., sporo lokali w centrum i górująca nad miastem 103-metrowa wieża gotyckiego kościoła z XIV w.  (Katedra Świdnicka), będąca najwyższą wieżą kościelną na Dolnym Śląsku. Wnętrze katedry również może zachwyca bogactwem wystroju, szczególnie zwraca uwagę imponujących rozmiarów barokowy ołtarz  oraz gotycki ołtarz Zaśnięcia NMP, wzorowany na ołtarzu Wita Stwosza w Kościele Mariackim w Krakowie (za: www.swidnica.pl).
Każdy, kto zawita do Świdnicy  stwierdzi, że to miasto może się podobać.

Czeski Windsor – Hluboka nad Vltavou





Kto wybiera się do Austrii czy dalej na południe Europy powinien rozważyć ewentualność krótkiej wycieczki do małej miejscowości Hluboka nad Vltavou w Czechach, niedaleko Czeskiego Krumlova (istnieje też możliwość przedłużenia pobytu – tuż przy zamku zbudowano luksusowy hotel Štekl). Corocznie przyjeżdża tu wielu turystów, żeby obejrzeć największą atrakcję turystyczną Hlubokiej – jeden z najpiękniejszych zamków Czech, piękny, neogotycki, położony na wzniesieniu, otoczony pięknym ogrodem obiekt. Zamek powstał już w XIII w., ale jego dzisiejszy wygląd jest efektem przebudowy z 1840-1871 zleconej przez przedstawicieli rodu Schwartzenbergów, słynnej magnackiej rodziny w Czechach, którzy zamkiem władali od 1661 r. Przebudowując zamek wzorowano się na gotyku angielskim i słynnym zamku windsorskim. W zamku można zwiedzić ok. 140 komnat, bogatą kolekcję rzeźb, na dziedzińcach – liczne poroża jeleni, nawiązujące do tradycji myśliwskich rodu.  Ściany i sufity komnat pokryto lub udekorowano płaskorzeźbami ze szlachetnych gatunków drewna. Najcenniejsze meble znajdują się w salonie śniadaniowym. Ściany sypialni i przebieralni księżnej Eleonory, tzw. gabinet Hamiltona  i w biblioteki zdobią obrazy mistrzów europejskich z XVI i XVII w., piękne żyrandole, witraże i porcelana z Delft (za: www.wikipedia.de).
Obok zamku, w zabudowaniach byłej stajni, znajduje się obecnie galeria malarstwa południowo-czeskiego, w której obok obrazów słynnego czeskiego malarza Mikolaša Aleša znajdują się obrazy ołtarzowe Mistrza z Trzeboni oraz Madonny z Czeskich Budziejowic. Ogromne wrażenie robi na odwiedzających przepiękny, bardzo zadbany ogród z niezliczonymi kwiatami, rzeźbami. Mieszkańcy Hlubokiej są przygotowani na przyjęcie dużej liczby turystów – w miejscowości znajduje się sporo restauracji, sklepików z pamiątkami, dobrze oznakowane drogi i parkingi. 

niedziela, 9 października 2011

W polsko-czeskim mieście - Cieszyn






Przez długie lata Cieszyn, 35-tysięczne miasto -  kojarzył się większości Polakom przede wszystkim jako największe przejście graniczne w  południowej Polsce. A tymczasem ma on bardzo długą i bogatą historie jako ośrodek leżący przy szlaku handlowym i migracyjnym, miejsce stykania się różnych kultur i religii (po dziś dzień funkcjonuje tu wiele kościołów, nie tylko katolickich, ale i protestanckich, właśnie w Cieszynie obejrzymy największy kościół protestancki w Polsce z 1709 r.  – Kościół Jezusowy). Ponieważ w czasie II wojny światowej miasto zbytnio nie ucierpiało, możemy dzisiaj podziwiać tam wiele zabytków, oryginalną historyczną zabudowę miasta z wieloma urokliwymi zaułkami. Również położenie – u stóp Beskidów – podnosi znacząco atrakcyjność miasta.
Miasto zostało wg legendy założone w 810 r. przez trzech synów polskiego księcia Leszka III: Cieszka, Leszka i Bolka. Na tym miejscu stoi w dzisiejszym Cieszynie słynna Studnia Trzech Braci (fot. 4). Początkowo Cieszyn był jednym z ważniejszych grodów Księstwa Opolsko-Raciborskiego, potem stolicą Księstwa Cieszyńskiego, od XVII w., po wygaśnięciu rodu Piastów Cieszyńskich, pod panowaniem Habsburgów, kiedy to miasto odnotowało stopniowy ale znaczący rozkwit gospodarczy i kulturalny. Po upadku cesarstwa i zakończeniu I wojny światowej w  1920 r. doszło do podziału miasta między Polskę i Czechy, w latach 1939-1945 obie części połączono, ale wraz z zakończeniem II wojny światowej ponownie przywrócono podział wzdłuż rzeki Olzy.
Cieszyn może się pochwalić wieloma atrakcjami turystycznymi. Do najciekawszych należy Wzgórze Zamkowe, na którym znajduje się m.in. romańska Rotunda (XI w.) – jedna z najstarszych świątyń chrześcijańskich w Polsce i jednocześnie najcenniejszy zabytek Śląska (jej wizerunek znajduje się na banknocie 20 zł i okolicznościowej monecie o nominale 2 zł), Wieża Piastowska (XIV w.) – wspaniały punkt widokowy na miasto i okolice, Wieża Ostatecznej Obrony (XIII w.) – pozostałość systemu obronnego zamku górnego, klasycystyczny Pałacyk Myśliwski Habsburgów z 1838-1840 (fot. 3), w którym obecnie mieści się Zamek Cieszyn - Ośrodek badań nad kulturą materialną i wzornictwem oraz Państwowa Szkoła Muzyczna (za: www.cieszyn.pl).  Bardzo urokliwy jest też rynek (fot.) z zabudową z końca XV w. Na środku stoi studnia św. Floriana z 1777 r. będąca pozostałością dawnego miejskiego systemu wodociągowego. Obecny gmach wielokrotnie przebudowywanego ratusza  pochodzi z lat 40-ych XIX w. Ciekawymi obiektami położonymi na rynku lub w pobliżu są: secesyjny gmachy poczty, Dom Narodowy (fot. 1), Muzeum Śląska Cieszyńskiego z 1802 r. – jedno z najstarszych muzeów w Europie, hotel „Pod Brunatnym Jeleniem” w którym ponoć zatrzymywał się cesarz Austro-Węgier, car Rosji Aleksander, Józef Poniatowski i in. (obecnie, zdaje się, budynek wynajął jeden z dużych banków) (fot.2), stary cmentarz ewangelicko-augsburgski i komunalny, „stary” i „nowy” cmentarz żydowski, położona tuż przy Olzie Cieszyńska Wenecja (fot. 5) – warto tam zajrzeć na koniec zwiedzania i zatrzymać się na chwilę, może wypić kufel piwa „Brackie”, warzonego w  miejscowym browarze (ale już w małych ilościach), który należy do Browarów Żywieckich, a ma około 20 lat dłuższą tradycję od Żywca. Dla zainteresowanych polecam wyprawę na drugą stronę mostu – kiedyś granicznego – do Czech, można tam smacznie zjeść w jednej z licznych restauracji (hospoda) i napić się piwa. Jednym z nielicznych godnych obejrzenia zabytków po czeskiej stronie jest ratusz zbudowany w okresie międzywojennym. Przy podziale miasta pomiędzy Polskę i Czechy kierowano się tylko i wyłącznie uwarunkowaniami geograficznymi, w rezultacie czego po czeskiej stronie znalazły się dzielnice przemysłowe i dworzec, a po polskiej – historyczne centrum miasta z jego pięknymi zabytkami. Cieszyn jest pięknym miastem o każdej porze roku, wiosną popularny jest szlak magnolii jako teren spacerowy, jesienią bardzo urokliwie przebarwia się zieleń na Górze Zamkowej i w Cieszyńskiej Wenecji tworząc romantyczne obrazy. Miasto przygotowało również wiele szlaków tematycznych zarówno dla turystów pieszych, jak i rowerzystów (www.cieszyn.pl). Zapewniam, że każdy znajdzie tu coś interesującego dla siebie.  

piątek, 7 października 2011

Na polowanie z Augustem II Mocnym? - Moritzburg





Moritzburg – tu znajduje się jeden z licznych w Niemczech pałaców wodnych i kolejny wspaniały obiekt w okolicy Drezna. Swoją nazwę zawdzięcza księciu Maurycemu (Moritz), który kazał wybudować dla siebie w 1542 r. rezydencję myśliwską. Historia budowli, a w szczególności okres jej największego rozkwitu, jest też ściśle związana z osobą elektora Saksonii, króla Polski Augusta II Mocnego, który w latach 1723-1733 kazał rozbudować w stylu barokowym istniejący pałac i przystosować go do celów wypoczynkowych. Przebudowę  przeprowadzono w oparciu o projekt Matthäusa Daniela Pöppelmanna  - twórcy drezdeńskiego Zwingera (www.sachsen-tourismus.de). Przy okazji rozbudowy założono również park w stylu barokowym, gdzie  na końcu jednej z głównych osi, przy kanale prowadzącym do głównego zamku znajduje się kolejny ciekawy obiekt – bażanciarnia (1800), obok widzimy miniaturowy port z latarnią morską i małym molo (przy dolnym stawie Bärnsdorf).
Pałac służył do 1933 r. jako letnia rezydencja, tu przyjeżdżała saksońska arystokracja na polowania i biesiady. Z tego też powodu wiele elementów zdobniczych  wnętrz poświęconych jest dworskiej sztuce polowania. Okaz poroża jelenia szlachetnego uważany jest za największy na świecie, a w jednej w sal wyeksponowano kolekcję 39 patologicznie zniekształconych poroży. Legendarny „moritzburski pokój z piór” otrzymał w 2004 r. Nagrodę  Europejską Zachowania dziedzictwa Kulturowego. Około dwóch milionów kolorowych piór tworzy oryginalną kompozycję z paradnym łożem polskiego króla Augusta Mocnego Sasa (www.schloss-moritzburg.de). W części mieszkalnej obejrzymy również piękne meble i zastawę wykonaną w Augsburgu (na wzór mebli Ludwika XVI), cenny zbiór porcelany chińskiej, japońskiej i miśnieńskiej, kolekcję broni myśliwskiej, pozłacane tapety skórzane z XVII w. i malowidła Luisa de Sylvestre, w podjeździe wystawiono pojazdy konne z XVIII i XIX  w. Zamek słynie też z wielu rzeźb i stiukowych dekoracji z piaskowca (za: www.wikipedia.de).  W latach 1933-1945 pałac zamieszkiwał książę Ernst Heinrich von Sachsen, po zakończeniu wojny i wywłaszczeniu w 1945 r. jego rodzina spakowała część cennych przedmiotów w skrzynie i zakopała na terenie parku. Zdecydowaną większość tych skarbów wykopali żołnierze Armii Radzieckiej a te nieliczne, które pozostały, zostały znalezione dopiero w 1996 r. przez grupę archeologów-amatorów. Od 1949 r. uruchomiono tu muzeum. Dzięki swojej malowniczej bryle i bajkowemu położeniu pałac jest często miejscem kręcenia filmów (np. czeska bajka „Trzy orzeszki dla kopciuszka”). Namawiam wszystkich do odwiedzenia tego miejsca, a szczególnie tych, którzy decydują się na zwiedzanie Drezna (stąd to już tylko 20 min jazdy samochodem), naprawdę warto!

środa, 5 października 2011

Twierdza nie do zdobycia – Königstein




Odwiedzając Szwajcarię Saksońską należy koniecznie zwiedzić jedną z najbardziej cennych pod względem architektonicznym i historycznym twierdz górskich Europy w Königstein. Najstarsza wzmianka o istnieniu zamku na górze Königstein pochodzi z 1233 r., w latach 1516-1524. zamek funkcjonował jako klasztor celestynów, potem zajmowany przez wojska, od 1589 r. rozpoczynają się prace mające na celu rozbudowę twierdzy. W 1591 r. przybywa tam pierwszy więzień i do 1922 r. miejsce to miało renomę najbardziej znienawidzonego więzienia w Saksonii (przymusowo „gościli” tu m.in. współtwórca porcelany miśnieńskiej Böttger,  rosyjski rewolucjonista Bakunin). Twierdza była na przestrzeni dziejów odwiedzana przez monarchów różnych państw, od cesarza Friedricha Wilhelma I i jego syna, po cara Rosji Piotra I (dwukrotnie) i Napoleona. W 1870 r. twierdzę po raz pierwszy użyto jako obóz jeniecki, w czasie I i II wojny światowej  również pełniła tę funkcję (podczas ostatniej wojny był tam oflag początkowo dla polskich oficerów, a później dla francuskich). Twierdza jest – ze względu na swoje usytuowanie - niemożliwa do zdobycia, jak również niemożliwa była ucieczka z niej. W całej swojej historii tylko raz – w 1848 r. – udało się tego dokonać czeladnikowi kominiarza Sebastianowi Abratzky (za: www.festung-koenigstein.de) J.
Twierdza rozpościera się na płaskowyżu i zajmuje powierzchnię ok. 9,5 ha. Jest to  właściwie małe miasteczko z 30 budynkami wzniesionymi w różnych architektonicznie stylach. W jednym z nich jest najgłębsza w Saksonii studnia z 1563 r. z przemyślnym urządzeniem do wydobywania wody z głębokości 152,5 m, obok wybudowano całe zaplecze dla stacjonującego tam wojska (dziś w jednym z budynków znajduje się informacja turystyczna, restauracja, gdzie można spróbować placka wypiekanego wg oryginalnej receptury z XVIII w.). Tuż obok znajduje się mennica i skarbiec, a dalej stajnie, gdzie czuć jeszcze zapach koni. Po drugiej stronie mieści się kościółek garnizonowy (jeszcze restaurowany).  W budynku koszar znajduje się w tej chwili muzeum broni używanej przez armię niemiecką w latach 1806-1945. Wzdłuż murów zewnętrznych ustawiony jest rząd armat jakby gotowych do strzału. Dalej można zwiedzić lochy, w których trzymano więźniów. Powyżej lochów usytuowano kwatery dowódców (w salonie komendanta jest np. stół ze schowkiem-wyciągiem pośrodku – tą drogą dostarczano z kuchni niektóre potrawy). Pięknie wygląda odrestaurowany  i pomalowany na żółto jedyny cywilny obiekt w twierdzy – domek schadzek (fot. 2). Jego położenie wprost na murach obronnych  gwarantowało odwiedzającym wspaniałe widoki na zakole Łaby i na mikroskopijnie wyglądające z tej wysokości miasteczko Königstein. Całe założenie otaczają grube mury zintegrowane ze skałą, na której jest zbudowane.
Na zwiedzanie trzeba sobie zarezerwować co najmniej 2-3 godz. (można więcej) i właściwie każda grupa wiekowa znajdzie tam dla siebie coś interesującego. Sama bryła twierdzy i jej położenie zatyka dech w piersiach z wrażenia. I nie należy obawiać się trudności z pokonaniem drogi do twierdzy, można tam dojść z obowiązkowego parkingu piechotą (20 min) lub skorzystać ze specjalnego „pociągu” turystycznego (2,5 euro). Pociąg podwozi do windy panoramicznej, którą wjeżdżamy na górę, co jest niewątpliwie  dodatkową atrakcją, gdyż można podziwiać panoramę okolicy.