reklama

czwartek, 29 grudnia 2011

Berlin – miasto z burzliwą przeszłością

Zainspirowana zapowiedziami ogromnej, corocznej imprezy sylwestrowej w Berlinie, chciałabym zachęcić was do odwiedzenia tego miasta, atrakcyjnego niezależnie od pory roku, prawdziwej metropolii europejskiej…
Berlin – w „złotych latach dwudziestych”  XX w. kulturalna stolica całej Europy, przez długie lata symbol podziału Niemiec, centrum konfliktu „zimnej wojny” miedzy zwycięskimi mocarstwami zachodnimi a ZSRR po zakończeniu II wojny światowej. Dzięki mostowi powietrznemu (zrzuty żywności nazywano żartobliwie Rosinenbomben) mieszkańcy Berlina Zachodniegoprzetrwali w 1948 r. 11-miesięczną blokadę miasta przez siły radzieckie. W latach 50-ych trzy sektory zachodnie i część wschodnia rozwijały się w zupełnie różnych kierunkach, a w 1961 r., kiedy NRD zaczęło wznoszenie muru, podział zdawał się być ostateczny… aż do 9 listopada 1989 r., kiedy mur upadł i rozpoczęła się pokojowa rewolucja w NRD zakończona zjednoczeniem Niemiec. Najbardziej dynamiczny rozwój miasto odnotowało przez powrotem rządu i większości ministerstw do historycznej stolicy z Bonn. Wyrównano praktycznie różnice gospodarcze między wschodnią i zachodnią częścią, odremontowano mieszkania, poczyniono szereg nowych inwestycji, m.in. zabudowa Placu Poczdamskiego, nowa siedziba rządu nas Szprewą. W tej chwili Berlin pozostaje jednym z największych centrów przemysłowych w Europie, jest pięknym miastem, z dobrze rozwiniętą komunikacją miejską, bardzo bogatą ofertą kulturalną, gastronomiczną i handlową. Jest też chętnie odwiedzaną metropolia przez turystów z całego świata (ok. 8,5 mln rocznie) (za: Niemcy w świetle faktów i liczb, Berlin 2010).








Najważniejszym i najbardziej charakterystycznym zabytkiem Berlina jest Brama Brandenburska (Brandenburger Tor, fot.), wzniesiona jak brama miejska i łuk triumfalny na wzór budowli ateńskich. Bardzo charakterystyczna jest też wieża telewizyjna (Fernsehturm) przy Alexanderplatz – wysoka na 368 m wieża widokowa ze słynną obrotową restauracją, Budownictwo sakralne reprezentuje Kościół Pamięci (Gedächtniskirche) przy Kurfürstendamm, Katedra Niemiecka (Deutscher Dom) i Katedra Francuska (Französischer Dom, fot.). Malowniczym miejscem jest emanujący harmonią i pięknem zespół architektoniczny przy Gendarmenmarkt – Dom Koncertowy (Konzerthaus, fot.) Nie byłoby też Berlina bez Reichstagu (fot.) – fascynująca architektura z widokiem na dzielnicę rządową i centrum Berlina, ciąg dziedzińców Hackesche Höfe, z 3-7 dziedzińcami, gdzie w każdym działają butiki, lokale itp. W tej dzielnicy działa również bardzo znany polski klub – instytucja polsko-niemieckiej wymiany kulturalnej, wydawnictwo „Die polnischen Versager” (Klub polskich Nieudaczników), który, wbrew swojej nazwie, świetnie prosperuje i, co najważniejsze, promuje aktywnie polską sztukę i literaturę organizując wystawy, spotkania, projekcje filmów itp. Berliński Potsdamer Platz – to przedstawiciel nowoczesnej architektury, handlu, rozrywki i biznesu. Berlin to miasto muzeów, z największym ich skupiskiem na Wyspie Muzeów (Museumsinsel - znajdująca się pomiędzy Szprewą a Kupfergraben; to kompleks pięciu światowej sławy placówek, wpisany na listę UNESCO) i skarbów kultury światowej: ołtarz pergamoński i Nefretete – najpiękniejsza „berlinka”, starzy i nowi mistrzowie. W ok. 175 muzeach można odczuć zmienne koleje losów rozdartego niegdyś miasta. Cieszące się międzynarodowym uznaniem galerie młodych artystów powstają w dzielnicach Berlin Mitte i Prenzlauer Berg. Szczególne znaczenie dla mieszkańców miasta ma Muzeum Muru Berlińskiego, które mieści się w budynku przy Friedrichstraße - dawnym posterunku granicznym pomiędzy NRD a Berlinem Zachodnim (fot.). Dziś na trzech piętrach budynku można zapoznać się z historią tamtego okresu, a zwłaszcza przyjrzeć organizowanym wówczas ucieczkom do strefy zachodniej. W muzeum znajduje się też imitacja dawnego posterunku, gdzie pełnią służbę żołnierze przebrani w historyczne stroje (za: http://berlin.lovetotravel.pl).


(zdjęcia: A.L.W.)
Do Berlina nie jest daleko, dojazd bardzo dobry, warto tam pojechać chociażby na 2-3 dni, żeby obejrzeć przynajmniej najważniejsze obiekty, odwiedzić kilka ciekawych lokali czy wreszcie udać się na zakupy (szczególnie teraz w okresie wyprzedaży, oferta jest o wiele bogatsza niż u nas, a ceny konkurencyjneJ). Zachęcam gorąco do odwiedzenia tego miasta.

sobota, 24 grudnia 2011

W tyglu religii i kultur – Jerozolima

Podejrzewam, że wielu z nas, świętując Boże Narodzenie, nie ma bliższej wiedzy na temat miejsca, realiów, w jakich urodził się i żył Jezus Chrystus. Szczególnie dzieci wyobrażają sobie - polską - stajenkę, śnieg, choinkę, a tymczasem Jezus urodził się na terenie obecnego Izraela, gdzie nie ma świerków ani sosen, tylko gaje palmowe, oliwne, cedry itp. Proponuję zatem wizytę w miejscach, gdzie żył i umarł Chrystus…  

Od początku swego istnienia Jerozolima była  wyjątkowym miastem, nieporównywalnym z żadnym innym na świecie, swoistym tyglem, gdzie mieszały się religie i kultury. To miasto trzech największych religii monoteistycznych. Chrześcijanie przybywają tu ze względu na życie, działalność, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa i wszystkie te miejsca, gdzie odbywała się historia zbawienia. Żydzi, żeby pomodlić się przy murach najważniejszej świątyni a wyznawcy islamu odbywają pielgrzymkę do miejsca, gdzie wg. tradycji przebywał Mahomet (http://turystyka.interia.pl/swiat/news/izrael-tygiel-religijny,1628761,3576). Tę różnorodność widać na każdym kroku… Starówka jerozolimska ma kształt prostokąta, przeciętego niewidzialnymi liniami wyznaczającymi dzielnice czterech wyznań  – żydowski, ormiański, chrześcijański i muzułmański. Każda z nich ma odrębny styl, kuchnię, tempo życia, specyficzną architekturę. Ale są też i subtelniejsze różnice: w atmosferze miejsc, w rysach twarzy i obyczajach.  Wewnątrz murów znajdują się ważne miejsca święte, czczone przez trzy główne religie: Ściana Zachodnia,  która jest świętością dla Żydów, Bazylika Grobu Świętego oraz Sklepienie Skały na Wzgórzu Świątynnym. Plac przy Ścianie Zachodniej odwiedzany jest przez miliony wiernych. Tutaj, u podstawy olbrzymiej ściany, pozostałości po Świątyni, ofiaruje się modły i wsuwa pomiędzy szczeliny listy, zawierające prośby płynące z głębi serca. Wokół pełno jest ortodoksyjnych Żydów w czarnych kapeluszach i ascetycznych strojach, zawsze zachowujących powagę w postawie i gestach.
Ścianę Zachodnią otaczają inne ważne miejsca żydowskie - 
Tunele Ściany Zachodniej, unikalny Davidson Center, Dzielnica Żydowska ze wspaniałą cytadelą. W części południowej Starego Miasta znajduje się Miasto Dawida, z którego wyrośli starożytni Kananejczycy i izraelicka Jerozolima. To naprawdę fascynujące miejsce z niesamowitymi zabytkami, zapewniające niezapomniane wrażenia.


Jerozolima jest mekką dla chrześcijan – tu żył i umarł Jezus Chrystus. W dzielnicy chrześcijańskiej znajduje się około 40 budynków o charakterze religijnym (kościoły, klasztory i hostele dla pielgrzymów). Jednym z najistotniejszych i miejsc w tej dzielnicy jest Droga Krzyżowa (Via Dolorosa), ostatnia droga Jezusa, która zgodnie z tradycją chrześcijańską wiodła z budynku sądu na wzgórze Golgota, gdzie został on ukrzyżowany i pochowany (za: http://www.goisrael.pl/tourism_pol/Tourist+Information/Discover+Israel/Cities/Jerusalem.htm).

Na końcu drogi znajduje się  Bazylika Grobu Świętego, najważniejszy kościół chrześcijański. Zbudowano go w miejscu domniemanego grobu Chrystusa. To tu znajduje się pięć ostatnich stacji drogi krzyżowej oraz Golgota - skała, w którą wetknięto krzyż Jezusa. Największym zaskoczeniem będzie odkrycie, że miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa i jego grób są w odległości zaledwie kilkunastu metrów, w jednym kościele. Porządku pilnują grekokatoliccy mnisi, którzy donośnym "four persons" komunikują, że do kapliczki grobu mogą wejść tylko 4 osoby i tylko na chwilę (pieczą nad świątynią sprawują i msze odprawiają tam kapłani wszystkich religii chrześcijańskich).
Przy okazji pobytu w Jerozolimie warto zwiedzić też miejsce narodzenia Jezusa, Betlejem, które leży na terytorium Autonomii Palestyńskiej, więc najpierw trzeba przejść przez kontrolę graniczną pod monstrualnym wręcz murem. Niewielkim, strzeliście sklepionym wejściem do środka Bazyliki Narodzenia Pańskiego jednocześnie mogą wejść trzy, najwyżej cztery osoby...

Będąc w Izraelu trzeba obowiązkowo pojechać nad Morze Martwe, pochodzić po plaży, odpocząć, wdychając zdrowe powietrze. Woda  jest bardzo słona, sprawia wrażenie gęstej, wystarczy się położyć a  utrzymujemy się na powierzchni. Ma zbawienny wpływ na skórę, o czym przekonują liczne artykuły i sprzedawcy (w większości rosyjskojęzyczni) w rozsianych po okolicy sklepikach…

wtorek, 20 grudnia 2011

Złota Praga – stare miasto i most-galeria

W poprzednim poście przedstawiałam bardzo znaną dzielnicę, jeden z symboli Pragi, miejsce z największym zamkiem w Czechach – Hradczany (http://www.podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/12/krolewska-dzielnica-pragi-hradczany.html). Drugim obok  nich punktem, które należy obowiązkowo w tym mieście zwiedzić, jest Stare Miasto. Serce Pragi, magiczne miejsce, wspaniała architektura, i niezwykła atmosfera… tak najkrócej można określić Stare Miasto wraz ze swoim rynkiem. Już pod koniec XI w. pojawiły się pierwsze wzmianki na temat Placu Targowego, obecnie Rynku Starego Miasta. Z czasem pojawiły się kolejne kościoły, domy, uliczki oraz ratusz, co spowodowało powstanie nowego centrum Pragi.
Ulice wokół rynku zamknięte są dla ruchu kołowego, ale i tak jest ona bardzo ruchliwa, ponieważ codziennie przechodzą tam tłumy turystów z całego świata. Każde miejsce czy boczna uliczka skrywa znakomite zabytki, kościoły i pięknie zdobione kamienice.
Idąc od strony Placu Wacława najczęściej kierujemy się w stronę rynku i naturalnie pierwszym napotkanym zabytkiem jest wznosząca się wysoko Brama Prochowa łącząca Stare i Nowe Miasto, z której rozpościera się  wspaniała panorama miasta i widok na Dom Miejski z rozmaitymi wystawami. Początkowo pełniła funkcje obronne, później miała charakter reprezentacyjny, a od XVIII w. służyła jako skład prochu strzelniczego i stąd jej dzisiejsza nazwa. Młodszym sąsiadem Bramyy Prochowej jest perła praskiej secesji, Dom Miejski z początku XX w. Odbywa się tu m.in. międzynarodowy festiwal muzyczny Praska Wiosna (fot.) http://www.wirtualnapraga.pl/warto_wiecej.php?id=214).



Najważniejszym kościołem Starego Miasta jest kościół Tynski (fot.) z wysokimi wieżami górującymi nad domami wschodniej ściany rynku. Budowę tej świątyni zaczęto w 1350 r. i wkrótce stał się on głównym kościołem Pragi. Szczególnie zjawiskowo prezentuje się po zmierzchu, gdy włączona jest świetlna iluminacja ożywiająca bryłę kościoła i charakterystyczne iglice obydwu wież.
Głównym punktem rynku jest Ratusz Staromiejski z 1338 r. i jego charakterystyczny zegar Orloj (fot.), chluba i arcydzieło techniki na skalę światową. Co godzinę przechodzi na nim mechaniczna procesja apostołów i postaci mniej cnotliwe, m.on. chciwy Żyd i lubieżny Turek, a także Śmierć z kleksydrą odmierzającą czas życia.




Warto też obejrzeć wnętrza kościoła św. Mikołaja zajmującego jedno z naroży Rynku i przyjrzeć się bajkowej fasadzie rokokowego pałacu Goltz-Kinskich.


Stare Miasto zadziwia i zachwyca różnorodnością architektoniczną, zaskakuje historią będącą odzwierciedleniem wielu znamiennych, często tragicznych dla narodu czeskiego zdarzeń. Przez Stare Miasto przebiega dawny Trakt Królewski zaczynający się przy dzisiejszej Wieży Prochowej i biegnący dalej przez Most Karola, Malą Stranę aż do Zamku Praskiego.
Latem większość uliczek Starego Miasta zastawiona jest straganami i letnimi ogródkami wielu wspaniałych restauracji. Przez cały rok, na rynku odbywają się duże imprezy i pokazy artystyczne, przedstawienia teatralne i koncerty.
Ze Starego Miasta kierujemy się już w stronę Mostu Karola, a dalej na Malą Stranę i Hradczany lub w stronę dzielnicy żydowskiej Josefov (o niej w oddzielnym poście). Na szczególną uwagę zasługuje Most Karola, który nie jest zwykłym mostem, służącym do przejścia na drugą strone rzeki. To kolejny symbol Pragi, swego rodzaju galeria pod gołym niebiem, scena dla różnych artystów oraz punkt sprzedaży pamiątek. Ten najstarszy z praskich mostów, 520 m długości, pochodzi z przełomu XIV-XV w.  i zastapił zniesiony przez powódź Most Judyty z XI w., po którym została jedynie wieża.Ozdobiony jest 30 grupami świetych a na jego końcach postawione są wieże (Staromestska i Malostranska), w których znajdują się różne ekspozycje (za: Nawigator turystyczny: Czechy, Warszawa 2008).


 Stare Miasto jest piękne, ale też drogie i chcąc tanio zjeść obiad czy napić się piwa na pewno lepiej będzie poszukać gospody położonej poza ścisłym centrum, co akurat w przypadku Pragi nie jest trudne, bowiem całe miasto usiane jest gospodami i restauracjami.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

„Królewska” dzielnica Pragi – Hradczany

W związku ze smutnym (nie tylko dla Czechów) wydarzeniem, jakim jest odejście byłego prezydenta, proponuję przyjrzeć się miejscu, będącym nie tylko miejscem sprawowania urzędu głowy państwa, symbolem czeskiej państwowości, ale również największym kompleksem zabytków w Pradze…






Hradczany kojarzą się najbardziej z Zamkiem Praskim (Pražský hrad). Kompleks zamkowy jest jednym z największych na świecie tego typu obiektów. Jest to monumentalny zespół budowli pałacowych, urzędowych, kościelnych, fortyfikacyjnych i mieszkalnych we wszystkich stylach architektonicznych, od lat obecny na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i przyrodniczego UNESCO. Ich historia sięga IX w., kiedy członkowie dynastii Przemyślidów założyli tu swoją siedzibę. Kolejni władcy Czech rozbudowywali ją i dzieki nim zamek praski jest dziś tak imponujący i największy w Czechach. Rozciąga się wokół trzech dziedzińców na powierzchni 45 hektarów. Początkowo był siedzibą czeskich książąt i królów. Od 1918 r. w Zamku Praskim rezyduje Prezydent Państwa. Wzgórze zamkowe odwiedzają tłumy a największe wrażenie na zwiedzających robi Katedra św. Wita, którą zaczęto budować w 1344 r. a oficjalnie ukończono w 1929 r. To największy kościół w kraju, znajdują się w nim 22 kaplice, z których najświetniejsza jest ta poświęcona św. Wacławowi, ozdobiona złotem i szlachetnymi kamieniami (ok. 1400 szt.). Interesujący jest również nagrobek św. Jana Nepomucena z XVIII w. Wspaniały widok na Pragę rozciąga się z tarasu prawie stumetrowej Wielkiej Wieży katedry, gdzie znajduje się największy dzwon czeski – 16,5-tonowy „Zygmunt”. Najstarszą romańska budowlą w Pradze jest bazylika św. Jerzego. W kosciele tym pochowano niektórych członków dawnych czeskich rodów książęcych. W przykościelnym klasztorze św. Jerzego miesci się obecnie oddział Muzeum Narodowego z obrazami czeskich mistrzów(za: Nawigator turystyczny: Czechy, Warszawa 2008).
Po obejrzeniu tych obiektów  można odpocząć w Ogrodach Królewskich z letnimi pałacami, tarasami widokowymi, oranżerią i fontannami. Do murów obronnych Zamku przylega malownicza Złota Uliczka z miniaturowymi domkami. Według legendy mieszkali tam dawniej alchemicy i złotnicy, co dało jej swoistą nazwę.

Hradczany to przede wszystkim kompleks zamkowy, ale nie tylko. Warto jeszcze zobaczyć inne kościoły i klasztory jak np. pierwszy w Czechach klasztor Kapucynów z 1600 r. czy Loretę – cel licznych pielgrzymek i przywracania wiary katolickiej w Państwie Czeskim. Innym ważnym klasztorem rywalizującym nawet z siedzibą władców jest klasztor na Strahovie. Tuż przed Zamkiem Praskim wokół placu hradczańskiego swoją urodę prezentują cztery wspaniale zdobione pałace. Okazały Pałac Arcybiskupi, Pałac Sternbergów z początku XVIII w. oraz Pałac Martinicki i Schwarzenbergów (http://www.wirtualnapraga.pl/warto_wiecej.php?id=211).
Poza słynną Złotą Uliczką warto jeszcze zajrzeć na nie mniej atrakcyjną ulicę Nowy Świat. Zamieszkiwała ją biedniejsza część społeczeństwa i stąd jej inny styl architektoniczny niż w pozostałych częściach Hradczan. Jednakże skromne domy były ozdabiane w miarę możliwości jej mieszkańców i dzisiaj ta stosunkowo niska zabudowa roztacza sielską i bajkową atmosferę. Warto wybrać się tam po zmroku i odkrywać mniej znane i odwiedzane zakątki na Hradczanach. 
Zmęczonym i spragnionym polecam Gospodę u Černého Vola serwującą pyszne piwo kuflowe i najlepszy w Pradze Nakládaný Hermelin (ser pleśniowy z oliwą, czosnkiem i ziołowymi przyprawami).


wtorek, 13 grudnia 2011

„Florencja nad Łabą” – Drezno (Dresden)

Kilkadziesiąt kilometrów za przejściem granicznym w Zgorzelcu położone jest piekne, stare niemieckie miasto, które po długich latach zaniedbania wreszcie odzyskuje swój blask… Na lewym brzegu, u wierzchołka wdzięcznego zakola rzeki, leży centrum Drezna, zdominowane przez cudowne budowle renesansowe, barokowe i klasycystyczne. Już pobieżne spojrzenie na miasto nie pozostawia wątpliwości – Drezno to stolica kultury światowej rangi. W swojej wielowiekowej historii miasto przeżywało wzloty i upadki, było doszczętnie palone, a stan, który możemy podziwiać dzisiaj, Drezno zawdzięcza znanemu także nam elektorowi saskiemu, Augustowi II Mocnemu, wybranemu na naszego króla. August II doprowadził do rozbudowy i przebudowy miasta na styl barokowy, jak również przyczynił się do rozwoju manufaktury porcelany w Miśni, z której czerpał ogromne zyski (o Miśni pisałam wczesniej w poscie http://podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/10/w-stolicy-porcelany-misnia-meien.html). W mieście odnajdziemy też inny „polski” akcent – muzeum Ignacego Kraszewskiego (Nordstrasse 28), który mieszkał tu około 20 lat.












Mimo ciężkich zniszczeń podczas drugiej wojny światowej i częstych powodzi nawiedzających miasto drezdeńska starówka zachowała lub odzyskała swoje najpiękniejsze obiekty architektoniczne. Najbardziej znamienny dla miasta jest 800-letni zamek rezydencyjny, będący odzwierciedleniem całej saksońskiej kultury i stylów architektonicznych. Pierwotna budowla, po której zostały już tylko fragmenty wieży, powstała tu w XII w., ale przez lata była systematycznie przebudowywana, a definitywnych zmian dokonano w XVII w. po pożarze obiektu. Na cały świat słynie mieszcząca się na terenie zamku dawna królewska kolekcja klejnotów w Grünes Gewölbe (Zielone Sklepienie), dawny skarbiec władców Saksonii z rodu Wettinów, liczy ok. 2 tys. m˛ powierzchni wystawienniczej. Precjoza tam zgromadzone i ich liczba oszałamiają nawet najwybredniejszego turystę. Obok zamku jest dziedziniec stajenny wraz z Długim Korytarzem wykończonym 22 arkadami. Mieści się on przy Augustusstraße. Kolejny obiekt to Pałac Pillnitz - dawna rezydencja Wettynów, a dziś galeria sztuki. Obok pałacu znajduje sie przepiękny Park Pillnitz z oranżerią i ogrodami oraz pawilonami (http://drezno.lovetotravel.pl/).







 Spośród obiektów sakralnych najznamienitszy  jest Kościół Marii Panny (Frauenkirche) – kościół protestancki z przepięknym wnętrzem oraz największy katolicki kościół w Dreźnie - Hofkirche (Nadworny). Niezwykle ciekawa jest też jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Drezna, czyli dawna zbrojownia Albertinum. Dziś zamiast broni gromadzi ona dzieła mistrzów malarstwa nowoczesnego oraz zbiory rzeźb. Symbolem nie tylko Drezna, ale i całej Saksonii jest znany na niemal całym świecie Zwinger. Jest to barokowy zespół pałacowy, dawniej mieszczący się pomiędzy wewnętrznymi i zewnętrznymi murami miasta, dziś centrum kulturalne i obraz dawnego przepychu królewskiego. W pałacu Zwinger oglądać można słynną Galerię Malarstwa Starych Mistrzów z „Madonną Sykstyńską” oraz największą kolekcję porcelany na świecie (http://www.twojaeuropa.pl/1513/drezno---przewodnik-po-najwiekszych-atrakcjach-miasta).
Drezno jest również silnie reprezentowane - od ponad 700 lat - na mapie muzycznej Niemiec, wystarczy wymienić Operę Sempera (Semperoper), Saksońską Orkiestrę Państwową, filharmonię czy Drezdeński Chór Chłopięcy.
Za czasów NRD Drezno było prowincjonalnym miastem, ale to zmieniło się po zjednoczeniu Niemiec. Teraz zalicza się do najpiękniejszych miast w Niemczech, z czasem będzie należało też do najważniejszych, ponieważ stanowi ważny węzeł komunikacyjny ze wschodnioeuropejskimi państwami. W Polsce nie mamy miast z  tak stylistycznie jednolitym centrum, dlatego zachęcam do odwiedzenia tego „miasta baroku”, tym bardziej, że leży ono stosunkowo blisko granicy z Polską i dojazd jest bardzo prosty (autostrada A4, przejście w Zgorzelcu lub bezpośrednim pociągiem z Wrocławia i Krakowa). Wrażenia są niezapomniane!!

niedziela, 11 grudnia 2011

Wspomnienie lata - Tropical Islands

Niedaleko Berlina, w miejscowości Krausnick (ok. 80 km od przejścia w Olszynie) znajduje się największy tropikalny park rozrywki i wypoczynku w Europie. Jest to miejsce atrakcyjne szczególnie w „zimnych” porach roku, bowiem w całym obiekcie panuje przyjemna temperatura powietrza ok. 26 stopni, a temperatura wody wynosi ok. 31 stopni. Tropical Islands powstał na terenie dawnego lotniska wojskowego, a pod koniec XX w. było własnością konsorcjum chcącego budować sterowce. Jednak po upadku jednego z nich w 2002 r. zdecydowano o sprzedaży całego obiektu. W roku 2003 teren wraz z halą został zakupiony za 17.5 mln euro przez malezyjskie konsorcjum Tanjong PLC/Colin Au, w celu stworzenia hali Tropical Islands, którego otwarcie nastąpiło w listopadzie 2004 r. Cały hangar ma 360 m długości, 210 szerokości i 107 wysokości (5.5 miliona m³) i jest najwyższą halą na świecie zbudowaną bez filarów podtrzymujących.







Park podzielony jest na wiele stref funkcjonalnych, zorganizowanych w dwóch obszarach. Pierwszy obszar zajmuje znakomitą większość powierzchni parku. Znajduje się w nim "Morze Południowe" (basen o powierzchni 4400 m², 140 m długości i 1,35 m głębokości), "Laguna Bali", "Las Tropikalny" (o roślinności piszę w innym poście, zob.: http://parkiogrody.blogspot.com/2011/12/roslinnosc-tropikalna-pod-berlinem.html), szereg punktów usługowo-handlowych, restauracje, pole namiotowe oraz "Klub dziecięcy Tropino". Można tam pospacerować po Wiosce Tropikalnej podziwiając oryginalne budowle pochodzące z krajów podzwrotnikowych albo zjechać z najwyższej zjeżdżalni wieżowej Niemiec, albo zafundować sobie relaks na plaży Morza Południowego. Na terenie całego obiektu jest mnóstwo barów, restauracji, pasaż handlowy. Na chętnych czeka też inna atrakcja – 10-minutowa  podróż balonem na wysokości 55 m (trzeba tylko godzinę–dwie wcześniej zarezerwować sobie kolejkę, ponieważ jednorazowo do kosza wchodzą 3-4 osoby, cena biletu - 5 euro) (za: http://www.tropical-islands.de).
Drugim obszarem jest strefa saun (wellness). Można tam znaleźć bicze wodne, kąpiel kwiatową, jacuzzi i wiele innych atrakcji. Odpowiednia wilgotność i temperatura powietrza stwarzają też idealne warunki dla wzrostu roślin, których jest tutaj bardzo dużo.  Bardzo wiele okazów kwitnących cieszy oko zwiedzających.






Po wykupieniu biletu (dorosli 29,50 euro) można przebywać na terenie Tropical Islands dowolną ilość czasu, jednakże o godzinie 3 w nocy automatycznie jest pobierana opłata nocna (15 euro). Możliwy jest też nocleg w namiotach lub w domkach zbudowanych w różnych stylach, imitujących charakterystyczną zabudowę dla różnych regionów świata. Ośrodek działa na okrągło, 24 godz na dobę, za wyłączeniem tylko kilku terminów w roku (np. 24 grudnia; szczegółowe dane podaje się na stronie internetowej). Wieczorne godziny w obiekcie przypominają do złudzenia urlop w znanych miejscowościach letniskowych z dyskotekami, nocnymi klubami, a nawet występem rewii.
Dzięki dobremu i nieskomplikowanemu dojazdowi (cały czas autostradą, parking za darmo) jest to świetna alternatywa na jedno-, dwudniowy wypad i wspomnienie lata, szczególnie w mroźne i wietrzne czy deszczowe dni.

sobota, 10 grudnia 2011

W kolebce pisma polskiego - Henryków, Niemcza*




Kilkakrotnie już pisałam o atrakcjach turystycznych, jakimi może poszczycić się Dolnośląskie. W tym poście chciałabym przedstawić kolejną perełkę, jaką jest niewątpliwie Henryków, stara wieś klasztorna, położona nad rzeką Oławą, u podnóża Wzgórz Strzelińskich (ok. 8 km od Ziębic), znajdująca się przy Międzynarodowym Szlaku Cysterskim. Pierwsze wzmianki o Henrykowie pochodzą z 1222 r., a tutejsze opactwo zaczęło powstawać W 1225 r., po ściągnięciu zakonników z Lubiąża. Henryków zasłynął w świecie właśnie dzięki pięknemu Opactwu Cystersów oraz Księdze Henrykowskiej. Wczesnogotyckiemu kościołowi klasztornemu nadano w wyniku przebudowy w XVII-XVIII w. styl barokowy. We wnętrzach kościoła zachwycają wspaniałe polichromie i galeria portretów Piastów Śląskich. W ołtarzu głównym obejrzymy rzeżby Macieja Steinla i obraz „Boże Narodzenie w wizji św. Bernarda” Michała Willmana, najwybitniejszego malarza śląskiego baroku. Niesamowite wrażenie robią unikatowe na skalę europejską drewniane stalle. Ich budowa trwała 150 lat i została zakończona ok. 1709 r.  W 1810 r. (podobnie, jak to miało miejsce w Rudach Raciborskich, o których pisałam wcześniej, zobacz post: http://podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/11/sladami-cystersow-rudy-raciborskie.html ) król pruski Fryderyk Wilhelm III zarządził likwidację opactwa i konfiskatę jego mienia, zagarniając tym samym najbogatszą w tym czasie bibliotekę Dolnego Śląska, liczącą 132 rękopisy i 20 tys. książek. Po 1945 r. i objęciu władzy przez Polskę klasztor przekazano cystersom szczedrzyckim (http://www.henrykow.eu/).

Jak wcześniej wspomniałam, w Opactwie znajduje się Księga Henrykowska, będąca klasztorną kroniką, pisaną w latach 1268-1273 przez opata Piotra, a w 1310 r. uzupełnioną przez anonimowego zakonnika (ponoć Czecha). To tam zostały utrwalone słynne słowa, które uznaje się za pierwsze zapisane zdanie w języku polskim - daj teraz ja pomielę a ty odpocznij (day ut ia pobrusa a ty poziwai). Prócz suchych faktów zawiera ona cenne informacje o życiu społeczno - religijno - politycznym na ówczesnym Śląsku. Dziś Księga jest przechowywana w muzeum diecezjalnym we Wrocławiu.
Obecnie opactwo położone jest w pieknym parku krajobrazowym i należy do najważniejszych zabytków sakralnych w Polsce, częściowo jest udostępniane turystom. W jednym skrzydle mieści się Metropolitalne Wyższe Seminarium Duchowne i Liceum Katolickie. W 2002 r. Henryków odwiedził kard. Ratzinger, obecny papież. W 2008-2009  Discovery TVN Historia nadawało kilka audycji promujących to miejsce.
Miejsce to dostarcza wielu doznań estetycznych najwyższej jakości, wspaniały kompleks, otoczenie i wnętrza. Czasami po kościele oprowadzają uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej dla młodzieży niepełnosprawnej, działających na terenie opactwa ośrodka. Jest to dla nich duże przeżycie a dla zwiedzających niewątpliwa pomoc w zdobywaniu informacji nt. kompleksu. Serdecznie polecam to miejsce. W ciepłe dni można włączyć do programu znajdujące się niedaleko Arbotetum w Wojsławicach, skąd miłośnicy roślin i ogrodów na pewno nie odjadą rozczarowani (szerzej na temat tego miejsca zobacz post: http://parkiogrody.blogspot.com/2011/12/w-krolestwie-roslin-arboretum-wojsawice.html) oraz niewielkie miasteczko Niemczę, które zasłynęło zwycięska bitwą w 1017 r. nad cesarzem Niemiec. Dziś w miasteczku można obejrzeć gotycko-renesansowy zamek, fragmenty kamiennych fortyfikacji z XI-XII w., barokowe kamieniczki z XIII w., neoromański ratusz z 1856 r. i kościół z tego samego okresu z 60-m wieżą, ciekawy, wydłużony rynek o wrzecionowatym kształcie. Bardzo atrakcyjne jest położenie miasta, na wzgórzu, do tej pory zauważalny jest obronny charakter tego założenia urbanistycznego.



Zmotoryzowanych turystów namawiałabym na połączenie w programie wycieczkowym ww. miejsc z przepięknym Kościołem Pokoju w Świdnicy, oddalonym ok. 40 min jazdy samochodem. Wysoką atrakcyjność tego obiektu gwarantuje wpisanie jej na listę światowego dziedzictwa  kulturowego UNESCO - lepszej reklamy dla zabytków być nie może :-) (o Kościołach Pokoju w Świdnicy i Jaworze pisałam już wcześniej, zob.: http://podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/10/przetrway-mimo-wszystko-koscioy-pokoju.html). Jest to program dość bogaty, ale bardzo interesujący. Polecam:-)
* Niemcza przedstawiana jest w tym poście z racji relatywnie bliskiego sąsiedztwa, ale mimo, że posiada długą i bogatą historię, kolebką pisma polskiego nie jest.