reklama

środa, 12 października 2011

Przetrwały mimo wszystko - Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy






W niniejszym tekście chciałabym ponownie zaprosić was na wycieczkę na Dolny Śląsk, region bogaty w różnorodne atrakcje turystyczne. Tam też  możemy zwiedzić zabytki z najwyższej półki, wpisane w 2001 r.  na światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO – Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy. Są to budowle bardzo oryginalne, a ich historia wprost niesamowita.
Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej cesarz Ferdynand II zmuszony był wydać zezwolenie na budowę kościołów luterańskich w Jaworze, Świdnicy i Głogowie. Nie mogąc odmówić swoją zgodę obwarował szeregiem ograniczeń licząc, że budowa  nie będzie zrealizowana. Kościoły mogły być zbudowane tylko z materiałów nietrwałych (czyli drewno, glina, słoma), bez użycia gwoździ, położone poza miastem (ale w zasięgu kul armatnich), bez dzwonów ani wież kościelnych – nie mogły wyglądać jak świątynia, wybudowane z własnych środków i to w ciągu jednego roku (za: www.dziedzictwo.polska.pl).
Mieszkańcy podjęli wyzwanie: świątynie zaprojektował znany wówczas architekt i fortyfikator Albrecht von Säbisch, pracami budowlanymi kierował Andreas Gamper z Jawora, pieniądze na budowę zbierano przez dwa lata na terenie całych Niemiec i zgodnie z zaleceniami budowy ukończono w terminie. Początkowo wnętrza były prowizoryczne, ze względu na brak czasu i problemy finansowe, dlatego szczególnie w Świdnicy widać dużo elementów barokowych, które powstały w późniejszym czasie.
Co ciekawe, tylko kościół w Głogowie spłonął, dwa pozostałe przetrwały niemal nietknięte wszystkie zawieruchy historii  i mimo chęci cesarza, by kościół w Jaworze (fot. 1,2) istniał jak najkrócej, możemy go podziwiać w niemal autentycznej formie. Świątynia jest olbrzymią,  trójnawową bazyliką, o nieco ciężkie bryle. Została wykonana techniką szkieletową, tzn. ażurową konstrukcję z bali drewnianych wypełniano gliną zmieszaną ze słomą. Jedyny element ceglany to wieża, dodana na początku XVIII w.

Wnętrze mogące pomieścić ok. 6000 wiernych do dziś zachowało niezwykły charakter XVII-wiecznego śląskiego kościoła luterańskiego. W centralnym punkcie umieszczono ambonę, której znaczenie w świątyni luterańskiej było na równi z ołtarzem. Ambonę wykonał warsztat Matthiasa Schneidera w 1671 r., a ołtarz rok później Matthias Knothe. Dzieła te prezentują dość wczesne (jak na Śląsk) barokowe formy. Najpiękniejsze w jaworskim kościele są empory (balkony) na czterech piętrach, na których zobrazowano 43 sceny ze Starego i Nowego Testamentu (za: www.dziedzictwo.polska.pl).
Kościół świdnicki (fot.3) może pomieścić ok. 7500 wiernych, ma 44 m długości, 30,5 m szerokości. Przy budowie tej świątyni wykorzystano doświadczenia z Jawora. Jest to budowla na planie krzyża o konstrukcji szkieletowej, która stoi na Placu Pokoju, przy którym mieszczą się dom wdów, cmentarz i plebania. Wewnątrz podobna do kościoła jaworskiego, ale znajdziemy tu dużo zdobień (wiele elementów pochodzi z czasów późniejszych). Na uwagę zasługują organy oraz  loża dla Hochbergów - właścicieli zamku Książ, którzy dostarczyli większość drewna na budowę kościoła.
Te dwa kościoły - unikatowe na skalę Europy perełki architektury – zbudowane wbrew zasadom budowlanym a wciąż istniejące,  z tak bogatym i oryginalnym wyposażeniem zdecydowanie należy zwiedzić. 
Centrum Świdnicy również mile zaskakuje: bardzo ładna starówka, ratusz z XIV w., zadbane kamieniczki, kolumna świętej Trójcy z końca XVII w., sporo lokali w centrum i górująca nad miastem 103-metrowa wieża gotyckiego kościoła z XIV w.  (Katedra Świdnicka), będąca najwyższą wieżą kościelną na Dolnym Śląsku. Wnętrze katedry również może zachwyca bogactwem wystroju, szczególnie zwraca uwagę imponujących rozmiarów barokowy ołtarz  oraz gotycki ołtarz Zaśnięcia NMP, wzorowany na ołtarzu Wita Stwosza w Kościele Mariackim w Krakowie (za: www.swidnica.pl).
Każdy, kto zawita do Świdnicy  stwierdzi, że to miasto może się podobać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz