reklama

sobota, 26 listopada 2011

Spotkania na granicy – Chałupki, Karvina, Nachod

Bardzo często przekraczając granicę Polski nie uzmysławiamy sobie faktu, że za nazwą przejścia granicznego kryje się również jakaś miejscowość, która ma swoją historię, swoje zabytki, w której żyją ludzie i prowadzą normalne życie. Dlatego w poniższym tekście chciałabym zaprosić Was do trzech takich „granicznych” miejscowości, jednej po polskiej stronie – Chałupki, i pozostałych po czeskiej (wcześniej przedstawiałam Görlitz -  http://podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/09/nie-tylko-przejscie-graniczne-gorlitz.html i Cieszyn http://podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/10/w-polsko-czeskim-miescie-cieszyn.html).



Jeszcze kilka lat temu jedno z większych przejść granicznych z Czechami – Chałupki – charakteryzowało się intensywnym ruchem turystyczno-handlowym, który w tej chwili znacząco zmalał i omija stare przejście na Odrze. Miejsce to ożywa w pierwszy weekend każdego miesiąca, kiedy to odbywa się Jarmark na Granicy (targ staroci – mający coraz liczniejszą rzeszę zwolenników ). Tuż przy starym przejściu, 300 m od mostu na Odrze, położony jest zamek . Określenie to wiernie oddaje pierwotny charakter tego obiektu, który z uwagi na swoje położenie spełniał funkcje obronne i otoczony był fosą. Obecny budynek został przebudowany na przełomie XVIII i XIX w. w stylu barokowym. Budowla została wzniesiona na planie prostokąta i przykryta dachem mansardowym. Od strony północno-zachodniej przylega do niej wieża nakryta kopułą. Przy pałacu zachowały się ślady dawnych fortyfikacji bastionowych, dobrze zarysowane w części południowo-zachodniej, oraz zarys fosy, szczególnie wyraźny po stronie północnej i zachodniej. Na przestrzeni wieków właścicielami zamku byli m.in. margrabia Jerzy Hohenzollern, rodzina Donnersmarcków, następnie Lichnowskych. W 1846 r. zamek stał się własnością rodziny Rothschildów, bogatych wiedeńskich bankierów. W ich rękach pozostawał aż do wybuchu II wojny światowej, kiedy to z rozkazu władz hitlerowskich oddany został wdowie po generale niemieckim, baronie Rotkirch-Panthen. Po roku 1945 zamek stał się własnością Państwa Polskiego. Obecnie zamek jest odrestaurowany. Zabytkowy park z aleją jesionową, okazałymi lipami i kasztanowcami oraz rabatami róż jest pieczołowicie pielęgnowany. W zamku mieści się restauracja i hotel, a goście wchodzący do środka mogą podziwiać umieszczony nad wejściem kartusz herbowy Rothschildów (http://www.hotel-zamek.pl/).



Kilkanaście kilometrów na wschód znajduje się kolejne przejście graniczne, gdzie po czeskiej stronie znajduje się ciekawe miasto – Karwina. Jest to miasto z długą i bogatą tradycją, na którą składa się ponad siedemset lat złożonych dziejów, ale zasadniczym zwrotem w rozwoju gospodarczym całego regionu było odkrycie pokładów węgla kamiennego w II poł. XVIII w. Dotąd mało znacząca gmina Karwina uzyskała na początku XX w. zasadnicze znaczenie gospodarcze dla całej Monarchii Austriacko-Węgierskiej. Kolejnym punktem zwrotnym było odkrycie darkowskiego źródła wody mineralnej w II poł. XIX w. Woda mineralna - solanka pochodzenia morskiego, która posiada znaczące właściwości lecznicze, stała się podstawą powstania dzisiejszego centrum balneologicznego. W części sanatoryjnej znajduje się też ciekawostka architektoniczna miasta – most  z początku XX w. Karvina oferuje odwiedzającym spacery po przepięknych parkowych zakątkach. Bardzo ładny jest też Plac Masaryka, gdzie znajduje się budynek ratusza, żeliwna fontanna oraz zamek Frysztat, zbudowany w stylu empire, z rozległym parkiem, który łączy się z parkiem uzdrowiska i starymi budynkami sanatoryjnymi. Interesujący jest także kącik dla dzieci wybudowany na podobieństwo słowiańskiego grodziska, który powstał w areale parku zamkowego. Piękne zakątki można podziwiać i poza centrum historycznym. W dzielnicy zwanej Doly (Kopalnie), która była najbardziej zniszczoną przez szkody górnicze, zachował się kościół św. Piotra z Alkantary, którego już dziś nikt nie nazwie inaczej jak „krzywy kościół”. Stał się on rarytasem z powodu osunięcia terenu na którym stoi, w ciągu pół wieku o 36 cm, w wyniku czego doszło  do nachylenia kościoła o 6,8° w stosunku do osi pionowej (za: www.karvina.cz).




Kolejnym wartym odwiedzenia miastem położonym tuż przy granicy polsko-czeskiej jest Nachod (przejście Kudowa). Gród gotycki został założony w połowie XIII w. jako obiekt fortyfikacyjny broniący przełęczy z Czech do Kłodzka. Właścicielami było  szerg znaczących rodów,  przede wszystkim ród szlachecki z Poděbrad, Pernštejna, ale również czescy królowie. Do XVIII w. zamek był  wielokrotnie  przebudowywany. Jest to  jest rozległy obiekt, posiada pięć dziedzińców. Chlubą jego pomieszczeń wewnętrznych jest ekspozycja bezcennych tapicerii. Na dziedzińcach i pomieszczeniach wewnętrznych, w okresie sezonu turystycznego odbywają się małe imprezy kulturalne i przedstawienia muzyczne. Zwiedzający mogą podziwiać miasto Nachod z tarasu lub z wieży zamkowej, mogą obejrzeć gotyckie piwnice, kaplicę, ogród Piccolominów, park angielski i zabezpieczony wybieg dla niedźwiedzi z parą niedźwiedzi o imionach Dasza i Ludwik. W mieście warte są obejrzenia również  m.in. budynek nowego ratusza, browar, budynek miejskiej biblioteki, secesyjny budynek teatru miejskiego i hotelu „U Beranka“, kościół św. Wawrzyńca z XVI w.  Nachod jest też świetnym miejscem wypadowym do Adrszpasko-Teplickich Skalnych miast, o których pisałam we wrześniu (http://podrozebliskieidalekie.blogspot.com/2011/09/piekno-skalnych-miast-tuz-za-granica.html) (www.mestonachod.cz). Decydując się na Chałupki można zaplanować też zwiedzenie Bogumina po czeskiej stronie, czy wybrać się na cały dzień do Ostrawy.  I Karwina i Nachod są sporymi miastami  - można tam spędzić cały dzień, pozwiedzać, zjeść w jednej z licznych restauracji i napic się czeskiego piwa. Polecam:-)

1 komentarz: